opowieści o skałach

Czesko-polskie pogranicze, począwszy od Gór Izerskich, Czeskiego Raju, Gór Stołowych aż po Rychleby i Jesioniki, to krajobraz, który sprzyja wspinaczce. Skałki, grzbiety górskie, wieże i gigantyczne głazy wyznaczają wspólną granicę, a Czesi i Polacy spotykają się u ich podnóży i na szczytach. Ponieważ granica nie zabrania już nikomu wspinania się tam, gdzie mu się podoba, Czesi i Polacy na skałach przygranicznych często czują się jak w domu.

Samotni pod Karkonoszami

Wspinacze z Czech i Polski coraz częściej szukają samotnych skał porozrzucanych w krainie po północnej stronie Karkonoszy i Gór Izerskich. Na masywach granitowych nadal widać szlaki wspinaczkowe po Niemcach sprzed drugiej wojny światowej. Wiele z nich odnowiono i wyposażono w asekurację. Inne wytyczyli sami Polacy. Obecnie wielu Czechów odkrywa tam nowe drogi i pokonuje je.

„Na opuszczonych skałach w pobliżu Szklarskiej Poręby mamy wiele tras wspinaczkowych ”-mówi Iwo Gumala, który lubi wspinać się po szorstkich ścianach granitowych. „Mam tutaj kilka moich tras, na które się wspiąłem. A także kilka, które jeszcze zamierzam pokonać. Często spotykam tutaj czeskich skałkowców. Pytają, gdzie iść, jaka jest skala trudności. Wiedzą więc, gdzie się znajdują. ”

Słynne piaskowce

Pomiędzy zamkami Valdštejn i Gruba Skała w Czeskim Raju znajduje się skalne miasto Gruba Skała. Jest tu ponad czterysta wież, z których najwyższa ma do pięćdziesięciu metrów wysokości. Piaskowce Grubej Skały dochodzą do stu dwudziestu metrów grubości i tworzą płaskowyż, który rozpada się w kierunku doliny, tworząc miasto skał.

„Skalne miasto Gruba Skała to oprócz Prachova najważniejsze miejsce, na które możemy się w Czechach wspinać i które szczyci się największą historią spośród wszystkich miejsc wspinaczkowych” - mówi Jakub Turek, wspinacz i przewodnik. „Już około 1880 roku wspinały się tu pokolenia naszych ojców i dziadów. Pierwsi skałkowcy wchodzili pod górę przy pomocy belek, toporów lub siekier. ”

Góry Sokole

Niedaleko słynnego Adrszpach po czeskiej stronie granicy znajduje się skalisty masyw o nazwie Sokolí, znany też jako Góry Sokole lub Sokolí hory. Dla czeskich taterników może stanowić niespodziankę, polscy alpiniści dobrze go znają. 60 metrowe bloki skalne są idealnym miejscem do wspinaczki. Na pograniczu polsko-czeskim należą do najczęściej odwiedzanych przez Polaków rejonów wspinaczkowych.

„Taka jest perspektywa ze szczytu Wielkiego Sokolika, a tu jest Mały Sokolik”, Iwo Gumala rozgląda się wokół z wysokości 640 metrów nad poziomem morza. Punkt widokowy został zbudowany w 1884 roku. Może rok później. „Wiemy na pewno, że ludzie wspinali się tu już w dziewiętnastym wieku. Pierwsze trasy zostały wytyczone przez niemieckich wspinaczy, a jedna z nich znajduje się na tutejszej ścianie. Nazywa się „Nytuwka”. To tu po raz pierwszy w Polsce wspinacze używali nitów do wspinania. ”

Cisza na skałach

Prawdopodobnie najdalej na wschód wysuniętym miejscem pogranicza polsko-czeskiego, odpowiednim do wspinaczki, są Góry Rychlebskie. W pobliżu miejscowości Czarna Woda na wzgórzu Smolný Vrch wspinacze i turyści poszukują terenów z granitowymi formacjami zwanymi Misami Wenus. Na południe od Czarnej Wody znajdują się formacje skalne Wzgórza Sokolego. Obszar ten, połączony ścieżkami rowerowymi, jest lubiany wśród wspinaczy i rowerzystów górskich. Również klasyczna wspinaczka zyskuje w Rychlebach na popularności.

„W Rychlebkach panuje cisza i spokój. Przez pół dnia nie spotkasz tu żywej duszy ani nie musisz stać w kolejce. Wyczuwa się autentyczność ducha natury w miejscach, gdzie napotykasz opuszczone miasteczka skalne i wyludnione wioski ”- mówi o swoich ulubionych górach Martin Lomaz z Jesionika.